Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi: - O żesz k**wa, to mój.
Jedzie dres BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada dresiarz i się pyta: - Co robisz? - Odkręcam koło - odpowiada facet. Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi: - To ja wezmę radio.
Starszy ale dobrze zbudowany facet siedział sobie w przydrożnym barku i jadł obiadek. Do knajpy weszło trzech motocyklistów... skóry... długie pióra... mordy kaprawe... jednym słowem Hells Angels... widać było, że szukają zaczepki... Pierwszy z nich przechodząc koło stolika staruszka zgasił cygaro w jego szarlotce... drugi napluł mu do kawy... a trzeci wywalił talerz z jego obiadem do góry nogami. Facet nie zareagował na zaczepkę... podszedł do barmanki... szybko zapłacił i równie szybko ulotnił się z baru .... Harleyowcy rozsiedli się i zamówili browary. Po chwili barmanka przyniosła kufle i postawiła na stole... wtedy jeden z nich zagadnął : - Hej laska... widziałaś tego frajera? Zmył się momentalnie... ciota nie facet! Barmanka na to: - Noo... kierowca też z niego kiepski... - Czemu? - Widziałam przed chwilą przez okno jak swoim truckiem rozjechał trzy motory...
|